15.05.2020r. godz.1245dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał zgłoszenie dotyczące dużego zadymienia w rejonie ulicy Sikorskiego i Pogodnej. Skierowany na miejsce patrol szybko zlokalizował przyczynę takiej sytuacji. Okazało się, że na terenie budowy spalano różnego rodzaju odpady. Ogień ugaszono, a sprawca otrzymał mandat karny w kwocie 300 złotych.

15.05.2020r. godz.1330 - dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał zgłoszenie z ulicy Wodnej dotyczące kota, który pozostał bez opieki, gdyż jego właścicielka zmarła. Zwierzę trafiło do schroniska, gdzie oczekuje na nowego opiekuna.

16.05.2020r. godz.1708 operator monitoringu wizyjnego zauważył na poczekalni dworca PKP Świdnica Miasto mężczyznę, który wbrew zakazowi palił papierosa, nie stosował maseczki ochronnej i zaśmiecał poczekalnię. Przybyły na miejsce patrol wyjaśnił podróżnemu jakie zasady zachowania obowiązują na poczekalni dworca i ukarał go mandatem w kwocie 500 złotych.

17.05.2020r. godz.1514 - dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał zgłoszenie zaniepokojonego mieszkańca Świdnicy dotyczące wyjątkowo śmierdzącego dymu, który wydobywał się z komina jednego z budynków przy ulicy Podmiejskiej. Strażnicy dokonali kontroli, która potwierdziła, że w piecu spalane były różnego rodzaju odpady, w tym plastikowe opakowania i lakierowane płyty meblowe. Interwencja zakończyła się ukaraniem truciciela.

18.05.2020r. o godz.2050 – dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał zgłoszenie od operatora monitoringu wizyjnego dotyczące spożywania alkoholu i zaśmiecania terenu przez dwie młode kobiety. Oczywiście obie panie zapomniały również o konieczności stosowania maseczek ochronnych. Zdarzenie miało miejsce przy garażach na ulicy Grodzkiej. Przybyli na miejsce funkcjonariusze straży miejskiej wyjaśnili przyczyny swej interwencji, którą zakończyli nałożeniem mandatów karnych.

19.05.2020r. o godz.505- dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy otrzymał zgłoszenie dotyczące mężczyzny w parku przy ulicy Saperów. Osoba ta leżała i głośno jęczała. Przybyłym na miejsce strażnikom mężczyzna powiedział, że stracił wzrok i strasznie bolą go oczy. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Po zbadaniu przez lekarza, poszkodowany „odzyskał” wzrok i nie wymagał już żadnej opieki medycznej. Został przewieziony do miejsca zamieszkania.