Nie pozwólmy by mieszkańcom pozostała „Tylko Ciemność"


7 października to dzień symbolicznego protestu samorządowców z całej Polski pod Sejmem RP i Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Inicjatorem akcji „Tylko Ciemność” jest Ruch Samorządowy Tak! Dla Polski, którego członkiem jest również Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy.

- Wyjątkowo nie uczestniczę w tym spotkaniu ze względu na już wcześniej podjęte zobowiązania służbowe w Świdnicy, ale oczywiście wspieram w pełni nasze postulaty, które dotyczą przede wszystkim powstrzymania, a także uregulowania cen energii elektrycznej, która przekłada się na koszty funkcjonowania naszych gmin – mówi Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy.

Samorządowcy domagają się uregulowania ceny energii elektrycznej w takiej wysokości, by nie zakłócić nie tylko możliwości oświetlania miast ale również funkcjonowania spółek komunalnych, które korzystają z dużych ilości prądu, instytucji miejskich, w tym szkół, przedszkoli, urzędów czy też transportu zbiorowego, który w dużej już mierze opiera się na pojazdach elektrycznych.

Warto podkreślić, że w samej Świdnicy, patrząc wyłącznie na koszty oświetlenia ulic, wzrost ten w ciągu paru ostatnich lat był kilkukrotny. O ile w roku 2021 Świdnica płaciła za oświetlenie miasta 1,150,000 zł, o tyle w roku 2022 będzie to około 2 milionów złotych. Prognozy na rok przyszły po rozstrzygniętym postępowaniu przetargowym, na który wpłynęła tylko jedna oferta, to kwota około 5, a nawet 6 milionów złotych. Wzrost ceny do obecnie obowiązującej to 342%. Mimo czynionych oszczędności, mimo systematycznej wymiany opraw oświetlenia ulicznego, stosowania niskoenergetycznego oświetlenia na wszystkich modernizowanych ulicach, są granice możliwości oszczędnościowych. Nikt nie chce bowiem zaburzyć poczucia bezpieczeństwa mieszkańców.

Co ważne prąd, potrzebny jest nie tylko do oświetlania ulic, ale także do obsługi urządzeń w oparciu o które działają spółki komunalne. W samym tylko MZEC-u w roku 2021 koszt energii elektrycznej oscylował wokół 800 tys. zł. Po wyłonieniu dostawcy na rok 2022 spółka będzie musiała zapłacić około 5 milionów złotych. Podobny wzrost odnotuje Świdnickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Koszty prądu w tym roku to 2,4 miliona złotych, w roku 2023 będzie to ponad 9,5 miliona. Dużym odbiorcą energii elektrycznej jest także Ośrodek Sportu i Rekreacji. Już dziś dyrektor ośrodka ma dylemat w jakim terminie włączyć agregaty, które przygotują taflę lodowiska pod nadchodzący sezon. W oparciu o dotychczasową umowę koszt uruchomienia urządzeń wyniósłby około 180 tys. zł. Dyrektor OSIR podjął decyzję o zmianie dostawcy energii i koszt ten może być niższy, ale na pewno nie osiągnie poziomu z lat poprzednich, gdy była to kwota około 20 tys. zł. To tylko przykładowe skutki podwyżki cen energii elektrycznej w Świdnicy. Ostateczne rachunki będą znane po zamknięciu wszystkich postępowań przetargowych i po podpisaniu umów z dostawcami.

- Mam jednak nadzieję, że nasze protesty i apele odniosą skutek. Spółki, które przecież należą do państwa polskiego, które dzisiaj dostarczają prąd do Polaków, w tym także do samorządów, decyzją rządu będą oferować ceny, które są realne, bez naszym zdaniem, niewspółmiernie wysokich marż, które mają wpływ na cenę prądu u ostatecznego odbiorcy – mówi Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy.